11 października 2009

Surogaci (2009 - kino)


     Świat przyszłości. Ludzie żyją w całkowitej izolacji, a jedyny kontakt między nimi następuje za pomocą robotów, które są lepszymi wersjami ich samych. Agent FBI (Bruce Willis), a właściwie jego elektroniczny zastępca, pracuje w wydziale zabójstw. Pewnego dnia zostaje zmuszony jednak do dość ryzykownego wyjścia z domu. Nie ma jednak innej możliwości, bo tylko on sam jest w stanie zapobiec niebezpiecznemu spiskowi i serii tajemniczych morderstw.



     Średni to film. W gruncie rzeczy rozczarował mnie. Największym chyba atutem są jego pierwsze minuty w których poznajemy historię i ideę powstania Surogatów. Przyznam, że ta kolorowa, pełna robotów, wizja społeczeństwa pozbawionego m.in. nienawiści, rasizmu i skrępowania zrobiła na mnie całkiem spore wrażenie. Gdyby w obecnych czasach naukowcy rzeczywiście wyprodukowali robota w pełni spełniającego zachcianki człowieka to jestem pewien, że jego sprzedaż zdetronizowałaby świeże bułeczki, a pytania takie jak: co z człowieczeństwem, czy to etyczne, moralne, na zawsze pozostałyby bez odpowiedzi rodząc kolejne konflikty. Tak właśnie (mniej więcej) przedstawia się krótka historia powstania Surogatów. Szkoda tylko, że film Jonathana Mostowa przez kolejną godzinę obrazował to co tak wyraźnie wyklarowało mi się w głowie. Wszystko bowiem kręciło się wokół człowieczeństwa, jego istoty, ale ów mądrości były zaledwie powierzchowne no i czytelne od pierwszej minuty filmu. Jednak Mostow, nie zwracając nawet uwagi na dziury w scenariuszu, konsekwentnie przez cały seans ślizgał się po temacie odbierając kolejne cegiełki z przyjemności oglądania. Tak naprawdę „przeżywanie” filmu sprowadzało się do oczekiwania na to, co setki razy widzieliśmy w innych produkcjach – jakaś ckliwa scena podkreślająca wydźwięk filmu (było), społeczne zobrazowanie problemu (było) oraz symboliczny i kiepski finał głównej intrygi (było). Nie spodziewałem się żadnych zwrotów akcji (i dobrze bo bym się nie doczekał), wszystko było na swoim, z góry ustalonym miejscu, zaś o wspomnianej głównej intrydze można powiedzieć tylko tyle, że została poprowadzona wg utartych już schematów i nie trzeba być wielkim myślicielem, aby szybko domyśleć się co, kto i dlaczego.
     Pod kątem kina akcji Surogaci też nie specjalnie zachwycają. Co prawda akcja jest, nawet można pokusić się o stwierdzenie, że jest jej całkiem sporo, ale szału jako tako nie ma. Efekty specjalne stoją na przyzwoitym poziomie, choć ‘gołym okiem’ widać co jest dziełem komputera (pierwsza scena kraksy jest wręcz beznadziejna), a co ekipy od efektów. Za to muzyka Pana Richarda Marvina przyjemnie brzdąka w tle i ładnie uzupełnia futurystyczny świat Surogatów.



     Ogólnie rzecz ujmując Surogaci to film, który odniósłby spory sukces, ale jakieś kilka, a może nawet kilkanaście lat wstecz. A tak mamy kolejne zwyczajne filmidło, które idealnie sprawdza się do zabicia czasu – obejrzeć i zapomnieć. Nie jest to film zły, a i Bruce Willis w swojej kolejnej geriatrycznej roli daje radę, ale jakoś trudno mi go komukolwiek z czystym sumieniem polecić.. Chyba lepiej darować sobie kino i poczekać, aż jakiś szmatławiec dorzuci płytkę dvd za free.

::::::::::::::::: 5/10 :::::::::::::::::




#45 Kto pierwszy, ten lepszy - z jakiego filmu pochodzi poniższy utwór (co o nim sądzicie?):







Rozwiązanie poprzedniej zagadki:
Wojciech Kilar - Theme From The Ninth Gate. Utwór pochodzi z filmu "Dziewiąte wrota" w reżyserii Romana Polańskiego. Na zagadkę prawidłowo odpowiedział milczący_krytyk.
Kliknij tutaj aby przesłuchać wszystkie dotychczasowe zagadki będące listą najciekawszych utworów filmowych.

+DODAJ KOMENTARZ - ZOBACZ KOMENTARZE+

9 komentarzy:

  1. Surogaci - strasznie dziwna nazwa, po polsku jakoś niefajnie się kojarzy. Ale trzeba przyznać, że Willis trzyma formę już od lat. Mimo ich upływu dostaje coraz to nowe propozycje w kinie akcji. Za to Mostowa sobie cenię, ale z tego co widzę, to nawet to nie jest miernikiem sukcesu filmu. Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby ktoś inny wziął się za ekranizację tej opowieści, to otrzymalibyśmy o wiele, wiele lepszy film. No ale trudno. Wybrano Mostowa i otrzymaliśmy lekki obrazek jakich wiele. Choć z drugiej strony, patrząc na niedawne propozycje spod znaku kina akcji i tak dobrze, że "Surogaci" są jacy są, bo mogło być znacznie gorzej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie nawet niżej niż średnio. Film niestety bezosobowy, co jest ostatnio istną plagą kina "rozrywkowego".
    Co do zagadki- coś nie kojarzę

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałem, ale ponieważ Bruce Willis to kozak, więc poczekam az wyjdzie na dvd i zobaczę.
    Co do zagadki to skądś wyraźnie to kojarze. Tylko skąd?! Jestem Legendą? hmm?z jakimś s.f. mi sie kojarzy jakby.
    pozr. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli moja intuicja podpowiadała mi dobrze, że to nie jest film, który byłby godny uwagi ;) Dlatego też raczej nawet ze szmatławcem go nie kupię ;)
    A odpowiedzi na zagadkę tradycyjnie nie znam :/
    Pozdrawiam,
    pawcio

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie także tytuł "Surogaci" wydaje się dziwny. Widzę, że nowości kinowe to Ty masz cały czas na oku :D więc prawie wszystko oglądasz. pozdrawiam i zapraszam do siebie na "Malowany welon" z Naomi Watts i Edwardem Nortonem.
    PS. fajny nagłówek z pomarszczoną Angie na czele :D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, tyle słyszę o tym filmie, w końcu trzeba będzie go dopaść i obejrzeć. Jestem go strasznie ciekawa, a w końcu nie ma nic lepszego niż własna opinia :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. hm. mam zamiar obejrzeć ten film, bo słyszałam, że nie jest taki zły. a Ty mi tutaj z taką opinią, no wiesz?! raz mnie szokujesz pozytywnie a raz negatywnie ;P Ty to jednak jesteś nieobliczalny hihi ;D Tak czy inaczej, bez względu na to co sądzisz o tym filmie, to ja i tak go obejrzę ;P
    pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. dość dobry film

    OdpowiedzUsuń