
Pewnie większość z Was nie kojarzy opisywanego dzisiaj filmu. "Kaena - Zagłada światów" miała być europejską odpowiedzią na ciekawy i mocno niedoceniony "Final Fantasy". Wyszedł jednak z tego pojedynek niedoszłych gigantów bo oba filmy zaliczyły finansową klapę..
Będąc ostatnio w sklepie, całkiem przypadkiem natknąłem się na ostatni egzemplarz DVD z dość konkretnie sfatygowanym opakowaniem i zatartą ceną 19.99.. Kupiłem, z ciekawości i wiarą w naszą europejską animatorską brać :)
W pewnej baśniowej krainie rośnie olbrzymie drzewo zwane przez wszystkich Axis. Na jego szczycie znajduje się osada której mieszkańcy to skromne społeczeństwo zaślepiene wiarą w bogów i ich łaskę. Dzień w dzień zbierają sok z drzewa który potem składany jest w ofierze "by żyło się lepiej" :). Nic innego się nie liczy.. I nawet gdy drzewo zaczyna usychać a osadzie grozi niebezpieczeństwo, mieszkańcy nie przejmują się (nie uciekają) bowiem są przekonani, że to próba bogów którą muszą przetrwać by potem zostać zbawionym..
Jednym z mieszkańców wioski jest Kaena - młoda, gibka i rzekłbym nawet seksowna niewiasta którą energia roznosi na wszystkie możliwe strony. Jej ciekawość życia i trzeźwe myślenie nie spotykają się jednak z aprobatą współplemieńców. Kaena nie wierzy w zabobony ale jako jednostka nie ma przebicia i pojedynek między rozumem a bezmyślną wiarą sromotnie przegrywa.. Zostaje okrzyknięta heretyczką i wygnana z plemienia.. ale jednocześnie staje się wolna i wyrusza w podróż aby dowiedzieć się co jest przyczyną usychania drzewa.
Nawet nie wiedziałam, że taki film istnieje. Ale z tego co napisales niewiele stracilam.
OdpowiedzUsuńP.S fajny blog, bede zagladac
Ja również nie wiedziałem że taki film istnieje ;) Ale po przeczytaniu recenzji jakoś nie jest mi z tego powodu źle ;) Ja tam w ogóle uważam, że Europa to jednak nie jest miejsce dla animacji wszelkiej maści. Może zmieniłbym zdanie, gdybym obejrzał opisanych wcześniej 'Łowców smoków', ale póki co na tą niewielką ilość animacji made in Europe nie było niczego co by moją uwagę przykuło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam