15 listopada 2008

8 części prawdy (2008 - dvd)


     Przy okazji kolejnej wizyty w kinie zobaczyłem zwiastun filmu „8 części prawdy”. Pomimo dynamiki, akcji, zapowiedzi oryginalnego thrillera zwiastun nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Wręcz przeciwnie bo sam sobie powiedziałem „nie obejrzę”. Obejrzałem :) i teraz wiem dlaczego nie chciałem oglądać. Film co prawda zły nie jest ale ani rewelacyjny, ani bardzo dobry też nie. Czy dobry? Cóż, trudno powiedzieć..
     Hiszpania, Salamanka, czasy obecne. Właśnie rozpoczyna się konferencja poświęcona globalnej walce z terroryzmem. Z ciemnej limuzyny wysiada przylizany, wyszczerzony jegomość i w charakterystyczny sposób pozdrawia zebrany tłum. Prezydent from JU ES EJ wygląda idealnie. Wchodząc na mównice szczerzy się jeszcze bardziej - widać, że polityczny taniec pod publiczkę ma opanowany do perfekcji. Całą imprezę na żywo transmitują wiadomości telewizyjne. Nagle słychać dwa strzały. Uśmiechniętą paszcze prezydenta przeszywa grymas bólu. Prezydent upada, tłum wpada w panikę a reporterka zastanawia się czy te łzy w jej oczach to strach przed śmiercią czy radość z reportażu życia. Już nigdy się tego nie dowie – potężna eksplozja przerywa jej tok myślenia. Kłęby kurzu, dymu i śmiertelna cisza. Nagle film się zatrzymuje potem taśma zostaje cofnięta i…

Kliknij w "PLAY" a potem w "HQ" aby oglądać w lepszej jakości


     …wracamy do punktu wyjścia. Tym razem cały przebieg obserwujemy z punktu widzenia ochroniarza prezydenta. Ponownie dwa strzały, panika, eksplozja. Oczywiście wszystko wygląda tak samo ale inaczej. Ochroniarz podejmuje jakieś tam kroki aby złapać zamachowców ale gdy już coś ma się wyjaśnić film zatrzymuje się a potem cofa i impreza zaczyna się od początku. W pewnym momencie tak sobie pomyślałem „zaraz, jak się nazywał ten film? 8 części prawdy? Ło matko..”. No właśnie, to co miało być siłą filmu jest jego udręką. Osiem razy oglądamy zamach z perspektywy 8 różnych osób. Za każdym razem, każdy „punkt widzenia” kończy się w tym najważniejszym momencie czyli jak coś ma się wyjaśnić. Zapewne miało to posłużyć podniesieniu adrenaliny, podsycić napiętą atmosferę ale mnie to zwyczajnie irytowało. Najgorsze jest to, że mimo takiego ośmiokrotnego zabiegu film jest zwyczajnie przewidywalny i już przy trzecim „punkcie widzenia” można się domyśleć kto w zamachu maczał swoje brudne paluchy. Poza tym 8 razy widzimy to samo co stanowi 2/3 całego filmu przez co rozwinięcie fabuły jest masakrycznie ślamazarne. Nic w zasadzie się nie wyjaśnia, pojawiają się jakieś drobne, nowe wątki (które i tak podane zostały w zwiastunie filmu) ale ogólnie wszystkiego dowiemy się w ostatnich 25 minutach. Jednym słowem: lipa :)
     Tak naprawdę film rozpoczyna się w momencie kiedy się kończy. Fabularnie finał jest tragiczny bo okazuje się, że film jest o niczym. Tak jak zaczyna się zamachem i nie wiemy kto (w sensie, jaka organizacja), dlaczego, po co, tak się kończy bez żadnych odpowiedzi. Bardzo szybko, w zasadzie zaraz po wybuchu na tacy podany zostaje konkretny człowiek i od razu zaczyna się za nim gonitwa. Zero głębszej intrygi, zaskoczenia.
     Siłą filmu w zasadzie zostaje tylko i wyłącznie warstwa wizualna. Dla mnie sporym plusem jest to, że w ogóle akcja została osadzona w Europie a nie w Ameryce. Od razu lepiej ogląda się europejską architekturę i np. samochody. Efekty są niczego sobie, pościg po ulicach Salamanki został nakręcony widowiskowo i dynamicznie. Tym bardziej ciekawie (a nawet trochę egzotycznie) ogląda się dobrze znanego z polskich dróg Opla Astre III (szkoda, że go skasowali – fajne autko :P). Oczywiście nie zabraknie takich głupot jak nieskończona ilość naboi w magazynkach czy inne tego typu szmery-bajery.


     Reasumując, „8 części prawdy” to taki solidny przeciętniak. Film kreowany na inteligentny, z ciekawym pomysłem, gorzej natomiast z jego realizacją. Wyszła taka typowa, 100% amerykańska.. papka. Kiepska fabuła, odgrzewane gwiazdy które swoje aktorskie tryumfy przechodziły kilka albo nawet naście lat temu a wszystko to podane w efektowny ale jednak mało inteligentny sposób. Może gdybym usiadł do filmu jak do typowego, bezmyślnego kina akcji (które lubię :P ) moja ocena byłaby lepsza. Niestety spodziewałem się dobrej intrygi i ciekawego, zaskakującego rozwiązania i nic z tego nie dostałem a ostatnie, całkiem niezłe zakończenie jeśli chodzi o akcje to stanowczo za mało.

MOJA OCENA: 4/10 - PONIŻEJ OCZEKIWAŃ

3 komentarze:

  1. Mnie ten film zaintrygował od momentu, gdy o nim usłyszałem. I nie zraża mnie nawet to, że większość opinii jakie o nim poznałem nie była pochlebna ;) Chociaż po Twojej nie planuję go w najbliższym czasie oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto go kupić na DVD pod warunkiem, że zostanie dołączony do jakiejś gazety :P

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm mnie się tam film podobał. Co prawda miałam mieszane uczucia, bo ja w ogóle nie potrafiłam się odnaleźć w tym co miało tam miejsce. Podobało mi się to, że było to wszystko pokazywane za każdym razem z innej strony, ale faktycznie przy którymś z kolei trochę zaczynało mnie to męczyć. ja już powiem Ci szczerze, że nie pamiętam szczegółów tego filmu i nie pamiętam co o nim napisałam, ale niebawem pojawi się u mnie notka na temat tego filmu :D:P wiec tam bedziesz mógł doczytać wszystko. Film faktycznie nie jest pierwszych lotów, no ale akcja była :D

    pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń