
Do tej pory słowa "manga", "anime" nie kojarzyły mi się najlepiej bowiem reprezentuje ten typ co to od razu przed oczami widzi wszelakie pokemony i czarodziejki z księżyca.. :) Ja wiem, ze zaraz znajdzie się ktoś kto zaatakuje mnie tekstem "co ty wiesz o mandze czy anime?" dlatego na swoją obronę z czystym sumieniem odpowiadam, ze absolutnie nic :P. Nawet nie wiem czym się różni jedno od drugiego. Zwiastun filmu "Vexille" zainteresował mnie ale mimo wszystko to moje durne przekonanie o pokemonach dało się we znaki, pogardziłem i nie poszedłem do kina. Natomiast całkiem niedawno miała miejsce premiera DVD i nie zastanawiając się długo kupiłem.. A co :)
Nie od dziś wiadomo, ze Japonia jest technologicznym gigantem. Mnie osobiście Japonia kojarzy się z takim mrowiskiem w którym non stop zapierniczają małe mróweczki i tylko czekać aż na horyzoncie pojawi się nuklearny grzybek. Ot, taka dygresja.. Historia w filmie „Vexille” rozpoczyna się w roku 2067 kiedy to Japonia nie jest gigantem a monstrum nazywanym Cyber Imperium specjalizującym się w robotyce.. ludzkiego ciała. Ich badania spotykają się ze sprzeciwem opinii publicznej, ONZ proponuje ograniczenie tego typu „operacji” ale tak jak teraz „świat sobie a Rosja sobie” tak i w tym przypadku Japonia swoje wie i podejmuje decyzję o wystąpieniu z OeNZetu. Mało tego, przy pomocy najnowocześniejszej technologii odgradza się od reszty świata. Mijają kolejne lata a Japonia staje się jedną wielką zagadką. Po 10 latach w tajnej misji na teren Japonii zostaje wysłana elitarna, amerykańska jednostka SWORD.
nie widziałam tego filmu i zastanawiałam się czy go nie obejrzeć czasem. Pomimo tego, że polecasz to jakoś mnie do niego nie ciągnie. No, ale może kiedyś obejrzę. Kto to wie :)
OdpowiedzUsuńja osobiście nie przepadam za filmami tylko American Pie. Harolda i Kumara nie obejrzałam do końca. Zrezygnowałam po pół godziny ;] Mogę mieć pytanie? Dlaczego ludzi bawią takie filmy?
pozdrawiam ;***
Pierwsza część Herolda i Kumara zaskoczyła mnie bo była o niczym a trwała prawie 2 godziny i dotrwałem do końca. Świetny film na oglądanie w towarzystwie. Zwariowana przygoda + ogrom różnych bohaterów + gupawy humor bez żadnych nastolatek i ich niespełnionej miłości.. (bo o tym zwykle są te filmy). No i fabuła! Widziałaś kiedyś film o dwóch gościach którzy jadą na hamburgery?:P Nie sądze - dlatego Herold i Kumar to dobry, loozacki film (nie mylić z "inteligentny, przemyślany" :P)
OdpowiedzUsuńno dobra ;P to Twoje zdanie :D ale i tak mnie nie przekona do obejrzenia tego luzackiego filmu hehe :D tylko proszę nie myśl, że jestem sztywna :( po prostu inne poczucie humoru. Bardziej wolę ten z kategorii sarkastycznych ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nową tajemniczą notkę na filmy-wedlug-agniechy.blog.onet. pl >> Nancy Drew i tajemnice Hollywood.
pozdrawiam ;***
No jeśli w Heroldzie i Kumarze nie ma sarkazmu tośmy chyba oglądali dwa różne filmy :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zwróciłem na ten film uwagę i też przez moje uprzedzenie do mangi/anime postanowiłem go nie oglądać :P I niestety chyba mimo wszystko się nie skuszę... Chociaż z drugiej strony swoje horyzonty filmowe warto by poszerzyć o jakieś nowe gatunki ;)
OdpowiedzUsuńA teraz coś ode mnie. Nie widziałam tego filmu i nawet nie wiedziałam ze taki jest więc cieszzę się że zobaczyłam tą notkę bo z chęcią go obejrzę ogólnie fajna strona i zaprszam do konkursu!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - podobny do mojego opisu Appleseed :) Zaczynam polowanie na film. Wprawdzie nie jestem fanką animacji japońskich, ale... nigdy nie mówię nigdy. A stronę dodaję do linków, bo podoba mi się Twoja pasja. Pozdrawiam, amber z "tylko kino".
OdpowiedzUsuńPolecam. Szału nie ma ale ogląda się miło. Ja również dodaje do linków ;)
OdpowiedzUsuń