11 grudnia 2010

SERIALE: Zagubieni - sezon 2


      O co w tym serialu chodzi? Nie wiem. Po obejrzeniu drugiego sezonu mam coraz większe wrażenie, że twórcy lecą sobie w kulki z widzem i raczej nie zdradzą prawdy o tym kto, po co i dlaczego. Każdy odcinek to kolejne dziwne wydarzenia i pytania bez słowa jakiegokolwiek wyjaśnienia. Fakt, to wkręca, to intryguje, ale niestety powoli zaczyna irytować. Bohaterowie biegają po wyspie to w jedną, to w drugą stronę, znajdują kolejne bunkry, a nawet znajdują kasetę video z instrukcją tajemniczego projektu Dharma. Człowiek jest już happy, w końcu się czegoś dowie, ale w następnym odcinku znajduje się kolejna kaseta, która wyklucza tą pierwszą. I znowu człowiek jest w przysłowiowej czarnej dupie. Nowy bohater Desmond - z jego postacią wiązałem największe nadzieje, w końcu był na wyspie przed rozbitkami. Niestety, pojawia się na początku by zniknąć i wrócić w ostatnich odcinkach. O dziwo, twórcy poświęcili mu cały odcinek, retrospekcja z jego życia sięgała wydarzeń jeszcze na długo przed przybyciem na wyspę i co? Nic, cały epizod jest tak nakręcony, że ogląda się go z zapartym tchem by potem na spokojnie dojść do wniosku, że nic z niego nie wynika, za to stawia kolejne pytania. Tych pytań jest już tak dużo, że wydaje się być niemożliwym, aby twórcy na wszystko mieli logiczne wytłumaczenie. Natomiast finałowy odcinek to już kompletny kosmos. Wielki rozbłysk, motyw z żoną Desmonta - o co kurna tu chodzi, no pytam się?! :) Po drugim sezonie jestem głupszy, niż po pierwszym. Najgorsze jednak jest to, że człowiek chce więcej… :)
      Bo twórcom nie można odmówić budowania napięcia, wciągających wątków, a przede wszystkim manipulacji. Mogliby jednak uchylić rąbka tajemnicy zamiast ciągle wodzić widza za nos i męczyć kolejnymi pytaniami. Szczególnie, że w tym sezonie jest kilka odcinków ewidentnie robiących za tzw. wypełniacze które kompletnie nic nie wnoszą do intrygi. A przecież poza główną osią fabularną jest kilka rzeczy z pierwszego sezonu - co się stało z tym czymś ryczącym w dżungli co łamało drzewa? Co to było? Gdzie się to podziało? W drugim sezonie nie ma o tym słowa, a przecież trudno zapomnieć o czymś co rozszarpuje ludzi na strzępy. Co z miśkami polarnymi? Wcięło. Na szczęście serial dalej obfituje w sporą ilość ciekawych retrospekcji zdradzających tajemnice głównych bohaterów. Ciekawe, że wszystkich bohaterów coś łączy - wpadli na siebie, mieli tych samych znajomych, mieszkali obok siebie… Mam nadzieję, że to też zostanie wyjaśnione...
      Po obejrzeniu drugiego sezonu jestem nieco rozdrażniony brakiem jakichkolwiek wyjaśnień (ostatni odcinek rozwalił mnie kompletnie), ale z drugiej strony ciekawość nie ustępuje i na dniach biorę się za trzeci sezon. Mam nadzieję, że skończy się eksperymentowanie z widzem, a zacznie się jakaś fabularnie wciągająca przygoda (chcę choć trochę dowiedzieć się co to za wyspa, co to za projekt Dharma i kim są Inni).

::::::::::::::::: 7+/10 :::::::::::::::::


3 komentarze:

  1. A ja myślę, że gdyby w tym serialu nie było rylu zagadek to nie był by tak wciągający :) O to chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się, ale tego robi się po prostu za dużo. Teoretycznie jeszcze zostały 4 sezony, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że to wszystko ma ręce i nogi. Ciekawe jak duże pole do domysłów zostawi ostatni sezon - stawiam, że albo niewiele się wyjaśni, albo wyjaśnienie nie będzie tak zaskakujące i ciekawe jak te wszystkie zagadki, które szykują widza na coś wielkiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy trzecim sezonie zaliczysz największy opad szczęki w pierwszej i ostatniej scenie serialu. Poza tym będziesz musiał jakoś przecierpieć pierwsze 8 odcinków czyli tzw mini-season, który był wyświetlany jesienią i w którym twórcy bardzo czaili się z mówieniem o czymkolwiek. Poza tym jak dla mnie 3 seria jest trochę lepsza od drugiej, która, tak jak piszesz miała kilka odcinków kompletnie niepotrzebnych, wypełniających jedynie miejsce (jak chociażby drugi odcinek).

    Co do ciekawości zmuszającej do oglądania kolejnych epizodów, to ja ją odczuwałem do końca czwartego sezonu. Później było już tylko przyzwyczajenie, bo serial przestał tak trzymać w napięciu i nie chciało mi się już dociekać, co jak, dlaczego, po co? Z resztą chyba nawet samym twórcom się odechciało bo wtedy zaczęli za bardzo wariować z tą opowieścią.

    Co do Desmonda, Penny, to wszystko się wyjaśni, naprawdę w bardzo interesujący sposób. Na Miśki, ryczące coś z dżungli i odpowiedź czym jest wyspa musisz poczekać aż do 6 sezonu, choć pewne wskazówki pojawią się w następnych seriach. Projekt Dharma i Inni wyjaśnia się w większości w trzecim i czwartym sezonie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń