6 sezonów, ponad 100 odcinków i miliony fanów na całym świecie. Zagubieni - fenomen małego ekranu, który kompletnie mnie nie interesował. Serial ciągnął się przez lata, a ja widziałem może ze 4 odcinki i to też przez przypadek (nic z nich nie zrozumiałem). Co ludzie widzą w 48 ocalałych z katastrofy samolotowej, którzy ganiają po bezludnej wyspie w tą i z powrotem? Po 6 latach od premiery pierwszego odcinka postanowiłem nadrobić zaległości i zobaczyć to na własne oczy.
Teraz już wiem - ciągłe napięcie, suspens i igranie z emocjami widza to domena praktycznie każdego odcinka. A tych jest niemało - pierwszy sezon Lostów liczy aż 24 odcinki, co jak na serial jest sporym osiągnięciem (z reguły w sezonach odcinków jest 2x mniej). Muszę przyznać, że serial jest naprawdę świetnie przemyślany i na szczęście nie jest tylko i wyłącznie o przetrwaniu po katastrofie lotniczej. Natłok retrospekcji z życia poszczególnych bohaterów, w których próżno szukać chronologii, buduje bardzo konkretny obyczajowy dramat, a seria niezrozumiałych dziwności na wyspie (trochę fantasy, trochę thrillera) niejednokrotnie chwyta za gardło (m.in. dźwięk “tego czegoś” w dżungli to prawdziwe mistrzostwo). Chyba największe wrażenie robi niesamowita przyswajalność tego serialu. Przede wszystkim mnogość bohaterów, do których człowiek bardzo szybko się przyzwyczaja i bardzo szybko zaczyna się przejmować ich losem (wszystko m.in. przez liczne retrospekcje, ale też przez bardzo charakterystyczne wizerunki - dobór aktorów bezbłędny). W narracji serialu nie ma żadnego chaosu, wszystko jest tak sprytnie przemyślane, że ogarnięcie wszystkich wątków nie sprawia żadnego problemu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że każdy odcinek stawia kolejne pytania bez odpowiedzi, na końcu okazuje się, ze wiemy tyle ile na początku serialu, a i tak mamy poczucie, że wszystko jest jasne i zrozumiałe :)
Pierwszy sezon Lostów bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i teraz rozumiem, dlaczego gro widzów oszalała na punkcie przygód rozbitków. Jestem bardzo ciekawy czy serial pójdzie w miarę sensowną ścieżką rozwoju i dalej będzie trzymać w napięciu czy może wszystko co dobre już zobaczyłem.
::::::::::::::::: 8/10 :::::::::::::::::
Widziałem kilka odcinków, w tym pilota i rzeczywiście serial coś w sobie ma, aczkolwiek zarzuciłem go i już później nie dałem rady powrócić. Jakoś wyjątkowo nie należę do ludzi, których wciągnęło to bez reszty, aczkolwiek rozumiem, dlaczego może aż tak wciągać. W dalekich planach mam zamiar zaległości nadrobić, póki co będę śledził Twoje relacje z kolejnych sezonów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakie ty seriale oglądasz, że w sezonie jest dwa razy mniej odcinków niż 24? :| Kablówkowe jak sądzę? Te ogólnodostępne zwykle dobijają do 22, 23 odcinków w serii, nic w tym nadzwyczajnego :p
OdpowiedzUsuńA co do samego serialu, to do czwartego sezonu włącznie jest super, oczywiście są pewne wzloty i upadki, ale serial trzyma poziom, interesuje, zaskakuje i nie daje o sobie zapomnieć. Jednak dwie ostatnie serie to porażka na całej linii. Zupełnie tak jakby wszyscy twórcy poprzednich odcinków zostawili tę produkcję i wziął się za nią ktoś inny, nie czujący o co tak naprawdę w tym serialu chodzi. Jest nudno, niedorzecznie i bezcelowo. Nie czekaj na logiczne odpowiedzi, nie nadejdą niestety. Ale nie przerywaj oglądania, bo następne trzy sezony są tego warte :]
Pozdrawiam
No ok, trochę w ciemno to napisałem bo ja ogólnie z serialami jestem mooocnnooo do tyłu :) Wszystkie sezony Dextera (po 12 odcinków), Czysta krew za która właśnie się zabieram (też po 12 odcinków), Kompania Braci, Pacyfik, Gdzie pachną stokrotki (genialny serial) - to chyba wszystko co znam i ma mniej niż 24 odcinki w sezonie :) Jedynie Dr House którego uwielbiam ma po ok 24 odcinki.
OdpowiedzUsuń:]
OdpowiedzUsuńBo to wszystko produkcje kablówkowe są, a tam seriale mają po 10-13 odcinków w sezonie :) A "Gdzie pachną stokrotki" (uwielbiam też ten serial) to oddzielny przypadek: pierwszy sezon miał tylko 9 odcinków bo abc wypróbowywało format, a drugi jedynie 13 bo serial tracił widzów i zdecydowano się go wcześniej zakończyć.