Ostatnio nie mam szczęścia do filmów, a już na pewno do
uwielbianego przeze mnie kina akcji. Nie wiem, czy to trend się zmienił i
takich tradycyjnych filmów w stylu „zabili go i uciekł” jest co raz mniej czy
ja już zaczynam widzieć światełko w tunelu, w każdym razie co się zabiorę za
oglądanie jakiejś rozpierduchy to umieram z nudów. Na szczęście trafiłem na
film Safe House i muszę przyznać, że ów produkcja była na tyle dobra, że zaraz
po seansie pomyślałem: „czy mój blog jeszcze istnieje?” :)
Jednym odczuwalnym, ale przyswajalnym, mankamentem jest
zakończenie. Gdyby finał choć trochę odbiegał od schematów, gdyby było minimum
zaskoczenia to mielibyśmy do czynienia z filmem rewelacyjnym. A tak jest to
produkcja „zaledwie” bardzo dobra (choć pewnie nie dla każdego) i nie boję się
tego powiedzieć: tak powinien wyglądać film akcji!
Safe House – tajna kryjówka, a właściwie sieć tajnych
kryjówek CIA porozrzucanych po całym świecie. Z zewnątrz zwykłe domy,
mieszkania, piwnice, wewnątrz nowoczesna technologia czekająca na gości 24/h.
Każda kryjówka ma swojego opiekuna, a Matt Weston (Ryan Reynolds) pilnuje
swojej od ponad roku. Niespodziewanie w łapy CIA wpada Tobin Frost (Denzel
Washington) – były oficer operacyjny, obecnie największy wróg CIA, który
zostaje umieszczony w kryjówce prowadzonej przez niedoświadczonego Matta. Pif
Paf i stara wyga oraz żółtodziób muszą walczyć o przetrwanie.
Safe House ma słaby scenariusz. Oklepany, wtórny, właściwie fabularnie
to takie ‘all in one’ wszystkiego co już gdzieś kiedyś było. Efekt? Ledwo
znikają napisy początkowe, a człowiek już wie jaki będzie finał.. Ale zdaje
się, że reżyser Daniel Espinosa (nie znam gościa) zdawał sobie z tego sprawę i
zrobił wszystko, aby sztampa była wciągająca, efektowna i do tego nie głupia.
Safe House to dynamiczne kino akcji od początku do samego
końca. Fantastycznie zmontowane, z mnóstwem widowiskowych pościgów, strzelanin,
bijatyk (czego dusza zapragnie). Jeżeli chodzi o te ostatnie – są to jedne z
najlepiej nakręconych pojedynków jakie widziałem (szczególnie finałowa). Nawet
mordobicie w trylogii Bourne'a, czy w nowym Bondzie nie ma takiej mocy, jaką ma
‘jeb’ w Safe House. Omalże można odczuć łamanie kości na własnej skórze :) Bardzo podobał mi się
efekt bullet time, którego jest tyle co kot napłakał, ale te ledwie 2-3
momenty, kiedy akcja robi nagle slooooow to genialne zbudowanie napięcia samym
obrazem i dźwiękiem, przy czym bez typowego hollywoodzkiego szpanerstwa
efektami. Wszystkie sceny akcji zostały świetnie przemyślane. Nie są ani za
długie, ani za krótkie, nie jest ich za dużo, ani za mało, do tego są bardziej
realistyczne, niż przesadzone. Nie bez znaczenia jest również fakt ulokowania
miejsca akcji – Kapsztad skutecznie dodaje egzotyki, którą chce się oglądać. Naprawdę, dawno nie widziałem filmu tak
rozsądnie dynamicznego, którego ogląda się na jednym tchu bez ani jednej chwili
nudy. No i muzyka – również złego słowa powiedzieć nie można, idealnie
uzupełnia to co dzieje się na ekranie (aczkolwiek najlepsza sekwencja w filmie to
ta, w której nie ma podkładu muzycznego)
Kolejnym mega atutem filmu jest obsada. Przede wszystkim bardzo
udany duet Washington – Reynolds. Pomimo tego, że ich postacie są uproszczone
do maksimum i pewnie kij od szczotki jest bardziej złożony psychologicznie niż
bohaterowie Safe House, to jednak pomiędzy Mattem a Tobinem jest konkretne
napięcie. Washington jest klasą samą w sobie, ale trzeba też powiedzieć, że od
jakiegoś czasu gra już z charakterystyczną dla siebie manierą (zwłaszcza, że to
jego nie pierwsza rola tego typu) i trochę obniża to jego noty. Reynolds,
którego kojarzę raczej jako filmowego lovelasa pokazał swoje drugie oblicze i
jako początkujący twardziel naprawdę daje radę. Ogólnie świetna obsada (również
udany drugi plan, choć czasu antenowego nie miał za wiele) + genialna akcja
skutecznie odwraca uwagę od słabego scenariusza. Ba, nawet zwroty akcji
potrafią faktycznie zaskoczyć, a nawet można się tu doszukać „głębszych” treści
o korupcji na najwyższych szczeblach i cenie za niewygodne dla rządu
informacje.
::::::::::::::::: 8-/10 :::::::::::::::::
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz