11 marca 2009

Slumdog. Milioner z ulicy (2008 - kino)


     Jamal, mieszkaniec slumsów Bombaju, w wieku 18 lat bierze udział w hinduskiej wersji "Milionerów". Od finałowej wygranej dzieli go jeszcze jedno pytanie, jednak w ostatnim momencie rozlega się gong i pytanie ‘za miliony’ zostaje przełożone na następny odcinek. Zaraz po emisji programu Jamal zostaje zgarnięty przez policję pod zarzutem oszustwa. Funkcjonariusze chcą się dowiedzieć jak niewykształcony chłopak może wiedzieć tak dużo. Jamal, by udowodnić, że nie jest oszustem opowiada prawdziwą historię dzieciństwa, przemocy i miłości swojego życia. To ulica była jego szkołą. Szkołą przetrwania..


     W pierwszej części filmu poznajemy indyjskie slumsy a także życiorys Jamala będący kalką życiorysów setek tysięcy innych mieszkańców. Szczerze mówiąc, obraz brudnych, ściśniętych metalowych domostw jest co najmniej szokujący. Boyle’a zapewne ukazuje tylko niewielki procent społecznego dramatu jednak to w zupełności wystarczy, aby zadać sobie pytanie, jakim cudem w XXI wieku ludzie mogą żyć w takich warunkach? Zapewniam, że widok jednego wielkiego ścieku, w którym ludzie się myją, piorą ubrania i załatwiają swoje potrzeby zapada w pamięć.. Poza tym, niemałe wrażenie zrobili na mnie mieszkańcy, którzy siłą rzeczy dostosowali się do tego, co los im dał i potrafią w tym całym bagnie znaleźć odrobinę radości z życia..
Krótko mówiąc, pierwsza godzina jest wg mnie genialna. Świetnie opracowana, wciągająca, po prostu wciskająca w fotel. Jednak w pewnym momencie trudno nie zadać sobie pytania, do czego ten film zmierza? Całe szczęście policjant, który przesłuchuje Jamala zadaje magiczne pytanie, „po co zgłosiłeś się do Milionerów?”. Od tej chwili zaczynają się zgrzyty: dziury w scenariuszu, sporo drętwych dialogów i przewidywalność. Cały realizm części pierwszej ulatuje w kilka minut na rzecz… bajki o miłości. Dobrzy bohaterowie zostają oddzieleni grubą krechą od złych bohaterów, wątek miłosny okazuje się być delikatnie naciąganym, szczęście Jamala podczas teleturnieju staje się mało wiarygodne a cały film wieńczy kiczowaty, bajkowy happy end. Trochę szkoda, aczkolwiek warto zaznaczyć, że druga połowa filmu nie jest zła. Dalej jest to produkcja na wysokim poziomie, ogląda się ją przyjemnie, ale szału już nie ma, szczęka o podłogę nie uderza, bo emocje filmu są już zupełnie inne. Pozostaje zastanowić się, czy jest to ewidentny brak pomysłu na zakończenie czy jest to efekt zamierzony.. Wg mnie zamierzony i tego będę się trzymał (w innym wypadku ocena filmu byłaby niższa). Slumdog jest wg mnie filmem „ku pokrzepieniu serc”. Prostym dramatem, opowiadającym o miłości, walce o życie i przede wszystkim wierze w lepsze jutro, które nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji może nadejść. Ma dawać nadzieję i wg mnie w tej kwestii wywiązuje się znakomicie. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie innego zakończenia, a z drugiej strony, w obecnych czasach szokujący dramat, z którego wylewa się optymizm jest całkiem na miejscu.
     Jeśli chodzi o inne zgrzyty – irytował mnie prowadzący Milionerów. Był za bardzo przerysowany, zbyt dosłowny. Nie sądzę, aby ktokolwiek powiedział, że nasz Hubcio Urbański to kawał skurw… A taki właśnie jest prowadzący w filmie. Poza tym, mógłbym przyczepić się do pytań, które pojawiają się w chronologicznej kolejności. Pierwsze pytanie odnosi się do wczesnej młodości Jamala a kolejne do następnych etapów życia. Poza tym sama końcówka, czyli taniec w iście Bollywoodzkim stylu. Pewnie chodziło o takie „oczko” w stronę Bollywoodu, ale równie dobrze może to zostać odebrane, jako naśmiewanie się z Indyjskich produkcji. Wg mnie zabieg zupełnie niepotrzebny, zwłaszcza, że film nie jest z Bollywoodu (choć nie wiedzieć czemu, większość widzów tak właśnie uważa). Tak czy inaczej wymienione przeze mnie zgrzyty da się przeżyć.
     Na koniec zostawiłem sobie kwestię audio-wizualną. Po pierwsze: nie słuchajcie ludzi, którzy mówią, że „zdjęcia zasługują na trochę więcej uwagi, ale żeby na Oscara?” (hehe pozdro :P) bo to osoby które oglądały film na 19, góra 22 calowym monitorku. Ten film trzeba zobaczyć w kinie! Świetny, innowacyjny i dynamiczny montaż, niestandardowe ujęcia a do tego egzotyka Indii daje efekt po prostu powalający. Po drugie, całość uzupełnia nie mniej genialna muzyka, która zapewne będzie powielana w trailerach kolejnych filmów (każda dobra muza pojawia się w zwiastunach).



     Reasumując, czy film musi być głęboki, czy musi mieć treści zapisane ‘między wierszami” aby mógł zostać uznanym filmem roku 2008? Moim zdaniem nie. Film Danny’ego Boyle’a, choć niepozbawiony zgrzytów, choć dość płytki to jednak robi spore wrażenie. Historia banalna, jednak ciekawie opowiedziana. Niewielki budżet, ale rozmach mega produkcji. Zupełny brak efektów specjalnych, ale widowisko wgniatające w fotel. Warto, po prostu warto zobaczyć. Poza tym, film zdobył niemało nagród. Ktoś gdzieś powie, że to efekt amerykańskiego snobizmu. Być może, ale film poza 8 Oscarami zdobył jeszcze 4 Złote Globy, 7 nagród BAFTA (Brytyjska Akademia Sztuk Filmowych i Telewizyjnych) i wiele, wiele więcej. I co ważne, większość nagród w kategorii „Najlepszy Film”. Kto jeszcze ów produkcji nie widział niech pędzi do kina póki go jeszcze grają.

::::::::::::::::: MOJA OCENA: 8/10 :::::::::::::::::


+DODAJ KOMENTARZ - ZOBACZ KOMENTARZE+




#14 Kliknij tutaj aby przesłuchać wszystkie dotychczasowe zagadki będące listą najciekawszych utworów filmowych.

7 komentarzy:

  1. Dla mnie rewelacja absolutna. U mnie ma maksa, bo żaden film dawno mnie tak nie nastawił optymistycznie na życie, nie wciągnął i tak dalej.

    A tak btw. to tutaj (tytuł) taki mały błondzioł ci się wkradł: http://img12.imageshack.us/img12/6311/beznazwy1b.jpg

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam już soundtrack na pamięć.
    Slumdog of kors!

    U mnie też Slumdog :), ale Ciebie już nie trzeba zachęcać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za pozdrowienie :D Pociągnę ten wątek dalej i zacznę od tych zdjęć - były bardzo dobre, ale jednak spodziewałem się czegoś więcej. I stąd nie do końca jestem przekonany, czy warte były Oscara ;)
    Co do całego filmu, to generalnie się zgadzam, chociaż do mnie zdecydowanie mniej trafiła część pierwsza, a naciągnięcia scenariusza w części drugiej były aż za bardzo widoczne (Oscar za scenariusz jest dużym przegięciem). Stąd też ocenę niżej bym dał, czyli 7/10 (a wg. mojej skali 4,5/6 ;) ). Bo ogólnie to 'Slumdoga' ogląda się miło,ale za wiele mi z niego w pamięci nie pozostało. Chociaż po obejrzeniu 'Benjamina Buttona' trochę bardziej doceniam 'Slumdoga', bo bardziej mi się podobał właśnie film Boyle'a.

    Co by nie pisać, 'Slumdoga' obejrzeć warto. I kropka.

    Pozdrawiam :)

    PS. Co do zagadki, to faktycznie był prosta ;) Josh mnie ubiegł ;) Ja jednak zachwycałem się bardziej piosenką 'Paper Planes' ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo barwny film, który oglądało mi się przyjemnie dla oka - no może prócz sceny z wychodkiem i ogółem slumsów. Warto obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  5. no! Dziękuję! Chociaż jeden nie zachwyca się aż tak bardzo jak inni tym filmem i tak jak ja nie uważa do końca, aby zasługiwał na Oscara. Dziękuję! co do reszty zgadzam się także w 100%
    zapraszam do siebie na kolejną, czwartą już odsłonę "Koszmaru z ulicy Wiązów".
    filmy-wedlug-agniechy
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm... Napisałeś że: "Poza tym, mógłbym przyczepić się do pytań, które pojawiają się w chronologicznej kolejności. Pierwsze pytanie odnosi się do wczesnej młodości Jamala a kolejne do następnych etapów życia."

    faktycznie może jest to naciągane...Chociaż z drugiej strony fabuła filmu daje nam wierzyć że Jamalowi wygrana była pisana. Wiec możne kolejność pytań tez była mu pisana?:D

    A scena z wychodkiem (możne jestem dziwna:) podobała mi się chyba najbardziej (a przynajmniej najbardziej zapadła w pamięć:D
    Fakt, była obrzydliwa, obleśna itd itp...ale nie o to w niej przecież chodziło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Film mi się podobał, ale spodziewałem się czegoś więcej. Jak dla mnie płytka produkcja, miła do oglądania, ale nie zasługująca na nagrody za "najlepszy film". Ale każdy ma swoje zdanie :)

    OdpowiedzUsuń