
„Pachnidło”, adaptacja bestsellerowej powieści Patricka Suskinda, to historia człowieka żyjącego
w osiemnastym stuleciu we Francji, którego spośród jakże licznych w tej epoce genialnych i odrażających postaci zaliczyć wypada do najbardziej genialnych i odrażających (…). Nazywał się Jean-Baptiste Grenouille. Obdarzony genialnym wręcz węchem, zafascynowany zmysłowym światem aromatów pragnął stworzyć najpiękniejsze pachnidło na świecie. Z chwilą, gdy poznał zapach kobiety, jego fantazja stała się niebezpieczną obsesją..
Josh to jest normalnie jakiś maniak muzyczny :D:D wszystkie tytuły odgaduje z Twoich zagadek :P ja nawet nie odsłuchuję, bo moja wiedza w tej kwestii jest znikoma :D potrafię rozpoznać tylko muzykę z Piratów z Karaibów, z Piły i z Niezniszczalnego. (ale to i tak nie wszystkie)
OdpowiedzUsuńPachnidła jeszcze nie widziałam, ale mam go na tej mojej małej kupce czekającej do obejrzenia i może w przyszłym tygodniu nadrobię to :)
zapraszam na ostatnią (jak na razie) odsłonę historii o najbardziej znanym mordercy dzieci.
filmy-wedlug-agniechy
buziaki ;***
filmu znowu nie miałem okazji obejrzeć, aczkolwiek recenzja jest zachęcająca(przynajmniej dla mnie), a co do Twoich zagadek muzycznych, podziwiam Josha, bo zgaduje chyba wszystkie... ja nie zwracam uwagi na takie szczegóły.... ;), zapraszam do mnie [fajowe-filmy]
OdpowiedzUsuńMoją opinię szczegółową na temat tego filmu można przeczytać na blogu. Ogólnie mówiąc, film jest dobry, nawet bardzo dobry. Może przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wiem jak można nie zawracać uwagi na muzykę w filmie. Wg mnie jest ona jednym z najważniejszych składowych całej produkcji która buduje klimat, napięcie i 1001 innych rzeczy. Analogiczne zdjęcia czyli dobre ujęcie, odpowiednie oświetlenie, scenografia też przecie mają znaczenie w odbiorze filmu. Jak więc można nie zwracać na "szczegóły" uwagi?
OdpowiedzUsuńDobry film, który jest bardzo ciekawym doświadczeniem dla widza. Specyficznym. Choćby dlatego warto go polecić i obejrzeć.
OdpowiedzUsuńDokładnie MAXcine, całkowicie Cię popieram w głosie sprzeciwu wobec totalnej ignorancji muzyki w filmie. Mam jednocześnie spory problem z odgadnięciem ostatniej zagadki, choć te rytmy bongo są przeuroczę. Z chęcią się dowiem, kto je wykonuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o '[i]Pachnidło[/i]', to niestety mnie ten film mniej oczarował. Może to dlatego, że za bardzo uwierzyłem, że faktycznie można coś poczuć oglądając go. Nie chodzi mi tu o to że zdjęcia złe, bo te były świetne. Ale jednak widzieć a czuć to coś innego. Przynajmniej jak dla mnie. Ode mnie ma 6/10.
OdpowiedzUsuńJeśli z kolei chodzi o muzykę, to myślę że w dużej mierze zależy to do filmu. Muzyka powinna IMO stanowić tło dla wydarzeń, a nie wybijać się na pierwszy plan (musicale to wyjątek). Stąd też można czasem nie zwrócić uwagi na ścieżkę dźwiękową ;)
Pozdrawiam :)
"Pachnidło" podobał mi się, ale arcydziełem bym go nie nazwał. Ciekawym filmem o zapachach jest również "Jasminum", mimo iż historia jest całkowicie odmienna, bardziej magiczna. Dla mnie "Jasminum" jest lepsze od "Pachnidła". Jeśli mnie pamięć nie myli to film Kolskiego w tym tygodniu emituje TVP2, warto się zainteresować.
OdpowiedzUsuńCo do muzyki. Jest bardzo ważna w kinie, tworzy klimat, często dopowiada część historii, bywa i tak, że gdy muzyki w filmie zabraknie, to też coś znaczy.
Tak trochę o sobie. Muzyka to moja kolejna pasja (po kinie i programowaniu) - gram na klawiszach, zdarza mi się komponować i pisać piosenki. Może dlatego tak łatwo zapamiętuję fragmenty muzyczne z filmów.
Niestety tym nie mam pojęcia :(
Słyszałem dziś ciekawy remix motywu muzycznego z "Piratów". Artystycznie takie sobie ale jako ciekawostka fajne. Podrzucam link http://www.youtube.com/watch?v=r1h_AFXxsfI&hl=pl
Ja zapamiętuje fragmenty muzyczne z filmów bo wg mnie muzyka filmowa jest gatunkiem nr 1. Po prostu lubię wsłuchiwać się, wyłapywać ciekawe motywy a jak podkład jest wręcz bohaterem filmu ( np. Helikopter w ogniu) to jestem w 7 niebie :). Oczywiście filmy które są pozbawione podkładu (np. Ludzkie dzieci) czy takie w których muzyka jest tłem, (brzdąka gdzieś tam sobie :) nie są przeze mnie dyskwalifikowane.
OdpowiedzUsuńJosh> jako ciekawostka ok :). A jeśli chodzi o przeróbki - na tą chwilę nie słyszałem lepszej przeróbki niż ta: http://www.youtube.com/watch?v=iytGrWWISD8
Odpowiedź na zagadkę:
OdpowiedzUsuńRyan Cabrera -"Joe Strummer & The Mescaleros" - z fulmu Pan i Pani Smith.
:)