19 marca 2012

SERIALE: Mentalista - sezon 1


     Tytułowym bohaterem jest Patrick Jane – specjalista od hipnozy oraz manipulacji myślami i zachowaniami ludzi. Swoje zdolności wykorzystuje jednak do oszukiwania - twierdząc, że jest medium, udaje nawiązywanie kontaktów ze zmarłymi i przekazuje z zaświatów informacje dla naiwnych rodzin. W międzyczasie pomaga policji w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek bagatelizując przy tym poszukiwanych zbrodniarzy. Jednym z nich jest seryjny morderca o ksywie Red John, który pewnego dnia na drzwiach do sypialni Patricka zostawia wiadomość „(…) gdyby był pan jasnowidzem nie otwierałby pan tych drzwi by zobaczyć co zrobiłem z pana żoną i dzieckiem”.



     Mentalista zaczyna się naprawdę dobrze. Jak przystało na pierwszy odcinek, jest mocne wejście z wątkiem Red Johna i ciekawe przedstawienie cierpiącego, ale pogodnego Patricka Jane’a. Niestety kolejne odcinki, które stanowią oddzielne zagadki kryminalne, nie są już tak ekscytujące. Pomijam to, że ów zagadki są ledwie interesujące, często wręcz banalne, ale najgorsze jest to, że intrygujący, świetnie zarysowany w pierwszym odcinku wątek Red Johna, prawie w ogóle nie przewija się przez kolejne odcinki. Spodziewałem się, że Red John będzie jedynym, godnym przeciwnikiem Jane’a, że skoro jest seryjnym mordercą to przez te 23 odcinki chociaż kilka razy pojawi się i „namorduje” :). Nic z tych rzeczy – wątek Red Johna to właściwie tylko pierwszy i ostatni odcinek (nie liczę mikro retrospekcji) przy czym ten ostatni odcinek, który w założeniu powinien być gejzerem napięcia i emocji, jest tak przewidywalny, że trudno to nawet nazwać zakończeniem. Innym mankamentem jest sam Patrick Jane, a raczej jego zdolności, w które zwyczajnie trudno uwierzyć. Ok, mistrz manipulacji, spostrzegawczości, dedukcji, ale przydałoby się, aby chociaż raz poskładał w logiczną całość coś co się wydaje niemożliwe. Tymczasem albo trzeba wierzyć "na słowo" (co niestety w momentach kulminacyjnych nie rzuca kolana), albo być pod wrażeniem wyjaśnień na poziomie „Pani Kowalska nas oszukuje, nie jest lekarzem. Skąd mam pewność? Spójrz na receptę, żaden lekarz nie wypisałby jej tak czytelnie jaki Pani Kowalska”. Właściwie tylko w tak banalnych „zagadeczkach” Jane ujawnia kulisy swojego talentu/myślotoku (co jest trochę naciągane) na co bohaterowie CSI pewnie pękliby ze śmiechu.
     Pomimo tych znaczących wad „Mentalistę” ogląda się całkiem przyjemnie. Po prawie że mocnym początku okazuje się, że kolejne epizody są o wiele bardziej swobodne, zabawne, lekkie, po prostu przyjemne. Co prawda nie tego się spodziewałem, ale po 5-6 odcinkach już mi to tak ten lajtowy styl nie przeszkadzał. Duży w tym udział charakterystycznego i charyzmatycznego Simona Bakera, który w roli Jane’a wypada świetnie. Gość idealnie pasuje do swojej roli, świetnie obrazuje wewnętrzny dotkliwy dramat utraty rodziny, a jednocześnie zabawnie, czasami zbyt bezpośrednio bawi się z podejrzanymi. Reszta policyjnej ekipy również świetnie uzupełnia lajtowe dochodzenia i właściwie ze względu na bohaterów/dobrze dobraną obsadę chce się oglądać kolejne odcinki.



     Reasumując, Mentalistę dobrze się ogląda, ale brakuje mu pazura. Świetnie zarysowany, mocny wątek Red Johna potwornie rozczarowuje, zagadki kryminalne nie rzucają na kolana chociaż niektóre zapowiadają trzymający w napięciu thriller (oczywiście na zapowiedziach się kończy), zabawna, przenikliwa postać Jane przyciąga, ale jego talenty nie są za specjalnie wiarygodne. Przyjemny serial, ale bez szału.

::::::::::::::::: 6-/10 :::::::::::::::::

3 komentarze:

  1. Witam po krótkiej ;))) przerwie. Widzę, że sporo się tu pozmieniało. Opisywanego przez Ciebie serialu nie znam. Na razie mam dość seriali ogólnie, bo za bardzo kradną mi czas.

    Pozdrawiam!

    P.S.
    Moje Srebro zmieniło adres na Ekran Z napisami, ale i tak już tam nie piszę. Onet bezczelnie olewa blogerów, więc masowo go opuszczają :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. pusto tu i nudno, normalnie nic się nie dzieje, nawet układ strony się rozjechał, masakra

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć. Po pięciu latach Filmowy przeniósł się z onetu na bloggera. Zapraszam do odwiedzania filmowego w nowej lokalizacji http://nowyfilmowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń