27 listopada 2009

Gnijąca Panna Młoda (2005 - dvd)


     Akcja filmu rozgrywa się w małym, wiktoriańskim miasteczku. Po nieudanej generalnej próbie ślubu, przyszły Pan Młody (Victor) zostaje zmuszony wybrać się do pobliskiego lasu by poćwiczyć słowa przysięgi małżeńskiej tak, aby płynnie je wypowiedzieć. Idzie mu to coraz lepiej i kiedy w pewnym momencie nakłada obrączkę na wystający z ziemi konar okazuje się, iż właśnie oświadczył się Gnijącej Pannie Młodej, która powstając z ziemi z podarowaną przez niego obrączką, przyjmuje jego oświadczyny.



     Gnijąca Panna Młoda – film przedziwny, mroczny, trochę dramatyczny, ale urokliwy i strAAAsSZzznie przesympatyczny. Czyli cały Burton... Fabuła może nie jest zbyt oryginalna, choć warto zaznaczyć, że scenariusz został oparty, a raczej zainspirowany XIX wieczną, rosyjską legendą. W tamtych czasach szerzył się antysemityzm, a żydowskie dziewczęta często były zwabiane w zasadzkę i mordowane w drodze na swój ślub. Zgodnie z żydowską tradycją były one chowane w ubraniach, które miały na sobie w chwili śmierci, a zatem w splamionych krwią sukniach ślubnych (fajne tradycje). Burton jednak tylko nawiązał do ów legendy, natomiast całą akcje filmu skupił wokół życia i życia po życiu. Co mu z tego wyszło? Cóż, życie normalne, to "na górze" okazuje się być mało interesującą, bezbarwną (w sensie dosłownym i przenośni) egzystencją, natomiast życie na dole... to dopiero jest życie!
     Burton po raz kolejny zaskoczył mnie swoją nieprzeciętną wyobraźnią, bowiem przedstawiony przez niego jazzowy świat umarlaków, jakkolwiek głupio to zabrzmi, jest zachwycający. Obfituje w masę przedziwnych, pomysłowych i zabawnych bohaterów (np. robal zamieszkujący Panne Młodą :), doprawionych specyficznym czarnym humorem oraz całkiem sporą ilością piosenek. No właśnie Gnijąca Panna Młoda jest trochę takim animowanym musicalem! Całość ogląda się naprawdę świetnie, od ekranu nie można oderwać wzroku, a rozterki głównego bohatera z każdą kolejną minutą wydają się być uzasadnione. Co lepsze, zostać na dole i "żyć" u boku ciepłej, szalonej, ale pełnej wdzięku, kościstej i sypiącej sie Panny, czy wracać na górę, do szarego świata, w którym czeka na niego ukochana? "Po co pchać się na górę, gdy ludzie oddają życie, żeby trafić tutaj?" rzekł jeden z mieszkańców podziemia (chyba kościotrup). Morał z tego taki, to miłość jest źródłem barw szczęścia (zdanie sponsorowane przez TVP :P) Ale, co warto zaznaczyć, Burton naśmiewa się również z podziałów klasowych i pomimo kolorowego, zabawnego wydźwięku filmu dość mocno odczuwalny jest smutek głównych bohaterów. Bo konsekwencje podejmowanych decyzji nie raz ciągną się przez całe życie, a czasami dłużej.
     Gnijąca Panna Młoda została nakręcona archaiczną metodą poklatkową. Można powiedzieć, że Burton złożył tym samym hołd ginącej sztuce, na której wychowało się nie jedno pokolenie. Cały film składa się z ok 109 000000 kolejnych zdjęć/kadrów, 12 calowych 82 lalek, oraz niezliczonej ilości prawdziwej scenografii (żadne blue screeny). Efektów komputerowych filmie nie ma prawie w ogóle (są dokładnie w 2 scenach) i szczerze mówiąc trudno w to wszystko uwierzyć. Film wygląda jak normalna komputerowa animacja, i tylko w charakterystycznych ruchach bohaterów można dostrzec "kukiełkowatość". Ale taki jest właśnie urok metody poklatkowej, właśnie to „niedopracowanie” daje ten niesamowity efekt... Pozostaje tylko podziwiać za wytrwałość - metoda poklatkowa jest chyba najżmudniejszą ze wszystkich.



     Tim Burton uważany jest przez wielu za wybitnego rzemieślnika w swoim filmowym fachu. Jeżeli chodzi o mnie, że nie jestem jego zagorzałym wielbicielem, ale cenie sobie go za to, że każdy jego film (no, prawie..) jest inny i niepowtarzalny. I taka jest właśnie Gnijąca Panna Młoda - zarówno cały film jak i tytułowa bohaterka :). Wizualnie zdumiewający, fabularnie intrygujący, a wszystko to okraszone świetną muzyką i jeszcze lepszymi dialogami. Może trochę szkoda, że film trwa zaledwie 80min, ale i tak warto go zobaczyć. Polecam

::::::::::::::::: 8/10 :::::::::::::::::


Kilka słów o wydaniu DVD
CENA: 44,90
Format obrazu: 2.40:1
dźwięk: DD 5.1, lektor DD 5.1 + napisy PL
Wszystkie dodatki z polskimi napisami.
+ Dwa Światy
Krótki film opowiadający o całej idei świata żywych i martwych.
+ Danny Elfman przybliża tajemnice dwóch światów
Kolejny krótki, ale bardzo ciekawy materiał. Kompozytor Danny Elfman opowiada o tym jak powstawał motyw przewodni, jakie są jego źródła, a także pokazuje jak wygląda tworzenie okreslonych motywów. Ujęcia ze studia nagrań robią wrażenie.
+ Animatorzy: Tchnienie życia
Film przedstawiający niewiarygodny proces kręcenia filmu. Animatorzy opowiadają o tym jak powstawały lalki, oraz pokazują jak żmudna i czasochłonna jest metoda poklatkowa. Takiego planu filmowego jeszcze nigdy nie widziałem.
+ Tim Burton: Światło i Mrok
Dodatek z cyklu "wychwalamy reżysera". Cała ekipa zachwyca się wyobraźnią i zawziętością Burtona. Wszyscy jednogłośnie stwierdzają, że to ich ulubiony reżyser :)
+ Głosy z zaświatów
Dodatek poświęcony obsadzie. Każdy ma swoje 5 min na pozachwycanie się własną rolą.
+ Ożywianie lalek
Kolejny kapitalny dodatek, tym razem poświecony produkcji lalek. Artyści opowiadają o nowatorskich systemach ruchu wpudowanych w każdą lalkę i pokazuj przy okazji jak wygląda praca takiego rzemieślnika.
+ Głosy za głosami
Genialny w swojej prostocie dodatek. Trwa ok 15 min, obraz jest podzielony na dwie części. W jednej normalnie leci film a w drugiej widać aktorów, którzy podkładają głosy. Niektórzy naprawdę wczuwają się w swoje role :)
+ Gnijąca Panna Młoda - galeria szkiców produkcyjnych
Obszerny materiał szkiców każdej postaci.
+ Ścieżka dźwiękowa
Ciekawa opcja pozwalająca obejrzeć cały film tylko i wyłącznie z podkładem muzycznym. Przyznam, że całkiem ciekawe doświadczenie.


Kliknij tutaj aby przesłuchać wszystkie dotychczasowe zagadki będące listą najciekawszych utworów filmowych.

+DODAJ KOMENTARZ - ZOBACZ KOMENTARZE+

6 komentarzy:

  1. No porę do emisji to se wybrali lol Ja rozumiem, że film nie specjalnie dla dzieci, ale tak komercyjny obraz puszczać w środku nocy eeee?
    Dobra, mniejsza o to. "Gnijąca" to jeszcze jedna, klimatyczna opowiastka będa połączeniem groteski, fantasy, grozy i Johnnego Deppa, którą się a jakże miło ogląda i miło wspomina. Jedno mnie tylko niepokoi- mam wrażenie, że Burton przestaje powoli już zaskakiwać. Trailery do "Alicji" wyglądają jak antatologia scen z poprzednich filmów reżysera. Ten styl powoli mnie nudzi.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie jestem wielką wielbicielką Tima Burtona, dlatego z wypiekami na twarzy oglądam jego kolejne dzieła. Mroczny i tajemniczy klimat to jak najbardziej moja bajka. Gnijąca Panna Młoda jest jedną z lepszych animacji w ogóle. Mnie w tym filmie wszystko zachwyca. Zgadzam się z tobą co do metody poklatkowej, wymaga ona rzeczywiście dużo pracy i poświęcenia. Ale za to my możemy podziwiać tak świetny efekt w postaci tej bajki. Poza tym kto tak świetnie potrafi połączyć groteskę, z elementami grozy! Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Burtona lubię i cenię, ostatnio oglądałem jego Jeźdźca bez głowy. Gnijącej Panny Młodej jeszcze nie widziałem, ale nadrobię :) Wczoraj/dzisiaj niestety mi się nie udało, bo porę na emisję TVP wybrało nieludzką :/
    Co do zagadki, to kojarzy mi się to z Piratami z Karaibów, ale na pewno nie jest to część ani pierwsza, ani druga, więc pozostaje trzecia, Na krańcu świata.
    Pozdrawiam,
    pawcio

    OdpowiedzUsuń
  4. Gnijącej Panny Młodej nie widziałam, ale mam nadzieję, że jeszcze obejrzę. Burtona widziałam Sweeney Todda i Charliego i fabrykę czekolady i mi się podobało :)Alicję w Krainie Czarów też planuję obejrzeć.

    Po długiej przerwie wracam do recenzowania, więc zapraszam na http://recenzent.blog.onet.pl

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obejrzałem wczoraj i bardzo mi się podobało. Jeżeli mam się do czegoś przyczepić to do długości filmu. Szybciej się skończył niż zaczął :)
    Odpowiedzi na muzyczną zagadkę nie znam, ale nie mogę doczekać się rozwiązania. Utwór jest zajefajny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Utwór pewnie z jakiegos filmu opatrzonego muzyka Hansa Zimmera. Ale nie wiem dokladnie, bo kojarzy mi sie z Piratami ale to nie to.

    OdpowiedzUsuń