30 maja 2010

Książę Persji: Piaski Czasu (2010 - kino)


     Film oparty na grze komputerowej, w którą oczywiście grałem, ale jeszcze na Commodore (a może to było 386?) i nie mam pojęcia, jak wygląda współczesna wersja. Musi być jednak niezła skoro zainteresował się nią Disney :).
     VI wiek, Persja. Syn króla Dastan zawiera porozumienie z tajemniczą księżniczką Taminą, kapłanką i władczynią świętego miasta Alamut, i wyrusza na wyprawę przeciwko złym siłom. Razem muszą ocalić magiczny sztylet uwalniający Piaski Czasu. To podarunek od bogów, który może odwrócić czas i zapewnić swemu właścicielowi władzę nad światem.



     Po raz pierwszy byłem w kinie na pokazie cyfrowym (2D) i muszę powiedzieć, że przy widowiskowych produkcjach pełnych akcji, pościgów itp. jest to wybór najlepszy z możliwych. Już sam obraz - ostry, wyraźny, pozbawiony szumów, migoczących rys i czarnych plam (prawie jak w HD) wbija w fotel. Zdecydowanie wole cyfrowe 2D od 3D, w którym obraz z reguły nie jest tak wyraźny i tak ładnie nasycony barwami (okulary dość mocno przyciemniają). Książę Persji, jak nietrudno się domyśleć, w cyfrowej wersji wygląda wspaniale. Piękne panoramiczne ujęcia, masa świetnych pojedynków, dynamiczne gonitwy w stylu parkour oraz doskonałe efekty specjalne budzą prawdziwy zachwyt. Przyznam, że nie spodziewałem się aż tak dobrego, momentami wielkiego widowiska. Podobnie jest zresztą z dźwiękiem i doskonałą muzyką Williamsa, bowiem Książę Persji jest najlepiej udźwiękowionym filmem, jaki do tej pory w tym roku widziałem. Najmocniejsze efekty (również wizualne) słychać przy użyciu sztyletu, podczas którego wszystko dzieje się w zwolnionym tempie, a z głośników bucha klimatyczna (taka specyficzna, magiczna) muzyka oraz dźwięki szeleszczącego piasku. Odjazd, proszę ja Was, odjazd! Książę Persji jest drugim w kolejce (po Avatarze) filmem, który na pewno kupię na BluRay (ciułam grosz do grosza, może w tym roku w końcu kupie sobie odtwarzacz)
     Film przez prawie dwie godziny nie zwalnia ani na minutę. Fabuła jest głupiutka, ale jak na kino czysto rozrywkowe przystało, nieważny jest przewidywalny koniec, a cała przygoda, która do ów końca prowadzi. A ta jest wciągająca i ciekawa - w kolejnych minutach poznajemy nowe krainy, kolejne postacie drugoplanowe (szejk Amar ze strusiami wymiata), nowych przeciwników (zabójcy robią wrażenie) oraz przede wszystkim postacie pierwszo planowe. Tu warto słów kilka odnośnie obsady: napakowany Jake Gyllenhaal w roli Dastana wypada wręcz idealnie, natomiast Gemma Arterton w roli księżniczki Taminy błyszczy. W Starciu Tytanów kompletnie niewidoczna (ledwo ją kojarzę), natomiast w Piaskach Czasu twarda, wyszczekana, piękna. Po prostu pycha ciasteczko, choć w rzeczywistości pewnie niezły zakalec… :P Jedyne czego mi brakowało to humor, którego jest zdecydowanie za mało. Również chemię pomiędzy Destanem i Taminą można było podkręcić na ciut wyższe obroty (więcej słownych przepychanek).



     Muszę przyznać, że do tej pory, podobnie jak większość graczy, dość niechętnie podchodziłem do ekranizacji gier. Jednak po obejrzeniu Piasków Czasu zastanawiam się nad tym, którą jeszcze grę chciałbym zobaczyć w kinie. Apokaliptycznego Fallouta? Trzymającego w napięciu Half-Life’a? A może krwistego God of War? Oj tak - ogromny budżet (co najmniej taki jak ten od Avatara), najnowocześniejsza technologia 3D i Zack Snyder na stołku reżysera. To byłoby coś! Wracając jednak do Księcia Persji - podobało mi się. A po takiej miernocie jak Starcie Tytanów, podobało mi się i to bardzo. Polecam!

::::::::::::::::: 8/10 :::::::::::::::::

10 komentarzy:

  1. Bardzo chcę się wybrać, ale niestety ani za bardzo nie mam kasy, ani czasu. Jeśli chodzi o grę, to mimo iż kultową jest pierwsza część z lat 80-tych, moim ulubionym epizodem jest Warrior Within.

    Jeśli chodzi o cyfrowy pokaz 2D - byłem na takim na "Aniołach i demonach", oraz na "Transformers 2" i zdecydowanie zgadzam się z Twoją opinią.

    Jeśli chodzi o gry, które chciałbym zobaczyć w kinie - z tych co wymieniłeś, chociaż uwielbiam Half-Life (właśnie kończę Episode Two :D), to jego specyfika polega na tym, że jesteśmy bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń, a na ekranie trudno by to było ukazać (nie żeby nie próbowano, w końcu nakręcili Dooma, ale wyszło to za dobrze) - poza tym Gordon Freeman nie odzywa się ani słowem. Byłbym zdecydowanie za Falloutem, jestem też ciekaw Bioshocka, który został zapowiedziany już jakiś czas temu. I Zack Snyder jak najbardziej, ale niestety nie jestem zwolennikiem 3D, wolę, żeby nakręcili normalnie, ale żeby się postarali.

    OdpowiedzUsuń
  2. IX wiek ;) A przynajmniej wg ulotki, którą mam przed sobą.
    No a co do meritum. Też byłem na pokazie w jakości cyfrowej- to faktycznie fenomenalnie udźwiękowione dzieło, a obraz w HD absolutnie powala. Sam film - sympatyczna, efektowna błyskotka. Fabularnie to mnie nawet zaskoczył, bo spodziewałem się słabszego scenariusza patrząc po trailerze (nawiasem mówiąc świetnie zmontowany, że tak mało zdradza szczegółów.

    W sumie pełen szacunek dla Nevella za luzackie podejście do całości i dystans.

    pozdrawiam

    PS Ja czekam aż ktoś zrobi mi ekranizację "Gothica" , acz nie umiem sobie na dzień dzisiejszy wyobrazić, żeby ktokolwiek mógł zrobić to tak, jakbym tego sobie życzył. ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. wyszperałem coś ciekawego w sieci - proponowana obsada do ekranizacji Half Life'a

    http://bi.gazeta.pl/im/9/7419/z7419099O.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sam nie cierpię 3D. Ca cyfrowym 2D byłem w przypadku "Sherlocka Holmesa". Co do samego filmu - nigdy nie przepadałem za grami i filmami na ich podstawie. Jednak o "Księciu" słyszałem tylko i wyłącznie dobre opinie. Może się skuszę ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie grałem w kontynuacje Half Life'a, ale podobno to nie to samo co jedynka. Co do ekranizacji - myślę, że spokojnie dałoby radę ją nakręcić i to właśnie z perspektywy Gordona (choć nie FPP tak jak to miało miejsce w jednej z sekwencji filmowego Dooma). Ale jak sie ktoś za to weźmie i spieprzy - ręka, noga, mózg na ścianie :D
    Fallout to zupełnie otwarty temat. Nieliniowa fabuła daje ogromne możliwości (grę można przejść w zaledwie kilka minut, ale żeby odkryć cały świat i wypełnić wszystkie misje trza grać z dobre kilkanaście dni) i na pewno możnaby z tego zrobić jakiś mocny i przygnębiający film.
    Jeżeli chodzi o Gothica - grałem w pierwszą odsłonę, ale jakoś nie mnie nie wciągneło i nawet nie pamiętam o czym to było... Coś jakieś więzienie ogrodzone polem siłowym czy cuś? nie pamiętam :) Za to myślałem jeszcze nad grą S.T.A.L.K.E.R. - to mógłby być wypas bo mam hopla na punkcie wszystkiego co związane z Prypeciem i Czarnobylem. Tylko obawiam się, że taki projekt w nieodpowiednich rękach mógłby zaowocować durnym filmem o zombie...
    Co do God Of War - jak zagrasz to sam się przekonasz, że ten film jest stworzony do 3D, a Snyder zrobiłby z tego prawdziwie efektową rzeźnie :)

    szymalan - na stronach Forum Film jest wpisany VI wiek. Ale mogę wpisać IX, co za różnica :P

    Grzesiek - ja gre znam, ale tą sprzed 10, a może i nawet 15 lat, więc to, ze film jest na podstawie gry nie ma znaczenia. Poza tym sporo graczy ostro zjechało film za nieścisłości, więc może to i lepiej, że nie znasz gry :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, który raz z kolei wystawiam dziś komentarz pod recenzją "Księcia Persji", i jak widzę film naprawdę zachwyca. Nie będę się jednak dołączać do powyższych komentarzy na temat gier komputerowych i tym podobnych, gdyż kompletnie się na tym nie znam. Te kilkanaście recenzji, które przeczytałam i opinie, których się wysłuchałam, wystarczają mi, żeby obejrzeć film. Pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Od ilu jest lat?

    OdpowiedzUsuń
  8. od ilu lat to jest

    OdpowiedzUsuń
  9. Wg Cinema-City od lat 10 (chociaż zwiastuny są pod PG-13)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam dzisiaj w kinie i muszę przyznac,że film jest niezły. Momentami nawet śmieszny:DNp. fragment z tekstem,że faceci z dużymi mieczami mają małego;D Całośc warta obejrzenia:)

    OdpowiedzUsuń