
<
Zwykle podczas oglądania komedii romantycznych zachowuję się tak jak większość kobiet podczas oglądania filmów wojennych. Wiercę się, bawię komórką, śmieje się w nieodpowiednim momencie albo ziewam tak długo aż mi łzy z oczu lecą.. Gdy w moich rekach pojawiła się płytka DVD z filmem "Okrucieństwo nie do przyjęcia" i usłyszałem hasło "oglądamy!" nie mogłem się powstrzymać i wywijając oczami ciężko sobie westchnąłem. Jak się później okazało, nie było tak źle a nawet zaskakująco dobrze.
Miles Massem (George Clooney) to specjalista od rozwodów. Skuteczny, pewny, wzbudzający szacunek w swoim środowisku. Jego nazwisko to gwarancja wygranej sprawy niezależnie od tego czy klient jest winien rozpadowi związku czy nie. Marylin Rexroth (Catherine Zeta-Jones), seksowna i uwodzicielska brunetka również zawodowo zajmuje się rozwodami. Wykorzystując swoją urodę i naiwność płci męskiej rozkochuje delikwenta, a potem doprowadza do rozwodu zgarniając przy tym majątek kochanka. Jej obecna ofiara, leciwy, ale bogaty inwestor w nieruchomościach zostaje przyłapany na zdradzie z inną kobietą (oczywiście całkiem „przypadkiem”). To stwarza idealne warunki do rozwodu i łatwego przejęcia dobytku męża. Kaseta video jako dowód, trochę łez na rozprawie sądowej i sprawa wygrana. Jednak na jej drodze staje adwokat męża, czyli Miles Massem we własnej osobie. Marylin z konfrontacji z niezawodnym adwokatem wychodzi bez złamanego grosza. Wściekła postanawia, że nie odpuści Miles’owi..
To się nazywa profesjonalny blog! Kiedy nie wiem jak napisać "komcia", to znaczy, że mam do czynienia z wyższą szkołą jazdy niż z onetowym blogaskiem ;))) Opisywanego przez Ciebie filmu nie oglądałam, ale po temu, że nie przepadam za takimi klimatami. No chyba, że naprawdę mi się nudzi ;))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDo komedii romantycznych mam podobny stosunek, chociaż ostatnio trafiłem na kilka dobrych :D
OdpowiedzUsuńCzytając recenzję podobnie zdziwiłem się, gdy pojawiło się tam nazwisko Coen :P Bo ich się nie spodziewałem. Ja mam do nich ciut negatywne nastawienie, po 'To nie jest kraj dla starych ludzi' - moim zdaniem był to najbardziej przereklamowany film roku minionego. Jednak chyba wypadało by się zaznajomić z jeszcze czymś z ich twórczości, a nie przekreślać po jednym filmie ;) I być może to 'Okrucieństwo...' się do tego dobrze nadaje :)
PS. Fajny pomysł z tym, że można przesłuchiwać piosenki z zagadek - teraz mogę sobie puszczać 'Into the fire' za każdym razem jak wchodzę na Twojego bloga :D
PS2. Co do aktualnej zagadki, to strzelam, że to z 'Apocalypto'?
Niestety co do filmu mam inne zdanie. W porównaniu z tym co wcześniej zrobili bracia Coen, to Okrucieństwo nie przyjęcia ja traktuję jako ich "wpadkę".
OdpowiedzUsuńNie żeby film był zły, ale jest jedynie poprawny, a po FARGO to niestety za mało i rozczarowujące.
Co do zagadki.
Hmm, piszesz, że łatwe, a wcale tak nie jest, ponieważ niestety w całym utworze nie ma nic charakterystycznego, podobny motyw może występować w 80 % filmów przygodowych, akacji, może historycznych z sekwencją bitwy. Zgadywanie tu, to jak igła w stogu siana. Tak jak pisze pafffcio może to być Apocalypto, ale równie dobrze i 100 innych filmów.
Pozdrowionka
ech... czy ja wiem... mnie ten film tak za specjalnie się nie podobał i to pewnie z tych powodów dla których Tobie akurat do gustu przypadł ;P ja wolę jak komedia romantyczna jest komedią i romantycznym filmem. Może i był inteligentny ten film, przyznam, że przebiegłość Catherine bardzo mnie urzekła i chciałabym być taka jak ona ;P ale no cóż nie do końca mnie ten film przekonał, ale zły oczwiście też nie był. Wypowiedziałabym się więcej na ten temat, ale nie pamiętam już szczegółów, a za jakiś czas u mnie na blogu pojawi się opinia o tym filmie z oceną 6/10. Jak więc widzisz różni się od Twojej ;P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na nową kinową notkę o komiksowym bohaterze "Spirit- Duch Miasta".
pozdrawiam ;***
Co do zagadki to mi pierwszym filmem z jakim się skojarzyła był Tomb Raider :P Ale żeby był to utwór "do sypialni" ? (no raczej nie:P
OdpowiedzUsuńTak, bracia Coen mają bardzo bogaty repertuar gatunkowy. Jest w czym przebierać. Jak już jesteśmy przy komedii, to bardzo polecam "Big Lebovski" i "Tajne przez poufne". Na obu filmach myślałem, że się posikam ze śmiechu, ale na pierwszym z wymienionych bardziej. Uwielbiam ich poczucie humoru.
OdpowiedzUsuńTo wyżej, to byłem ja, ale mi się cuś przyspieszyło i nie zdążyłem się podpisać :) A z logowaniem, to chyba jakaś dłuższa historia, to następnym razem popróbuję. Pewnie w konkursach muzycznych trzeba być zalogowanym, żeby wygrać, prawda?
OdpowiedzUsuńNie trzeba być zalogowanym. Zagadka muzyczna jest dostępna każdemu ale tylko w najnowszej notce z recenzją filmu. Odpowiedzi można udzielać w komentarzach. W poprzednich notkach zostały już tylko odpowiedzi bo technicznie jest problem aby pod każdą notą był plik do odsłuchania.
OdpowiedzUsuń