
Pewnego dnia na dworcu kolejowym pojawia się mężczyzna w ciemnych okularach. Widząc jak dwóch punków okrada bezbronną staruszkę podchodzi, aby pomóc starszej pani. W tej samej chwili pojawia się policja, która prosi o wylegitymowanie się mężczyzny i zdjęcie okularów. Mężczyzna uśmiecha się sympatycznie i kulturalnie informuje, że na naszej planecie jest za dużo światła, aby zdjąć okulary. Policjantka bez wahania stawia diagnozę: kolejny naćpany. Mężczyzna zostaje przewieziony do kliniki, w której badania wykazują brak jakichkolwiek odurzających substancji. Tym samym nieznajomy trafia do doktora Marka Powella, szefa psychiatrii klinicznej na Manhatannie.
- Czy wiesz, po co tu jesteś?
- Oczywiście. Ma mnie pan za wariata.
- Wolimy słowo "chory". Myślisz, że jesteś chory?
- Trochę tęsknię za domem.
- Poważnie? Gdzie jest twój dom?
- Na K-PAX
- Kay-packs?
- Duże "K", kreska, duże "PAX". K-PAX to planeta. Proszę się nie bać. Nie pożrę pana żywcem.
Co do zagadki, muzyczka fajna, ale nic mi nigdzie nie dzwoniło i z przyjemnością dowiem się jaki to film, kiedy ktoś poda rozwiązanie ;))) Czytałam parę Twoich poprzednich recenzji (zainteresowały mnie najbardziej te, do których sama swoje napisałam) i zauważyłam, że mamy różny gust. Dziwne, co nie? ;))) Ale te o "K-PAX" są bardzo podobne, tylko Twoja jest dłuższa. To przepiękny film, uwielbiam go chyba najbardziej z tych, które oglądałam. I w których grał Kevin. Scena końcowa potwierdza moje domysły - zresztą mój otwarty umysł nie bronił się zbyt długo przed tą teorią ;))) Czemuż niby mielibyśmy być najbardziej inteligentni w kosmosie, skoro nawet na poza U.Słoneczny jeszcze długo nie będziemy potrafili wylecieć? "To by było straszne marnotrawstwo przestrzeni", gdybyśmy byli jedyni, a co dopiero gdybyśmy byli najcwańsi ;D Wracając do filmu - matulu! o nim mogę długo! - do dziś zachwycam się sceną, w której Prot rysuje położenie K-PAX i naukowcy rozdziawiają japy ze zdumienia. Ech, chyba zaraz go sobie obejrzę, skoro i tak muszę siedzieć w domu. A raczej leżeć w łóżku... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHeh, znowu piszę trochę bez składu. Chodziło mi rzecz jasna o te recenzje filmów, które i ja obejrzałam i napisałam o nich parę zdań. Mocne mam leki ;D
OdpowiedzUsuńTo był z K-PAX czy nie? :P
OdpowiedzUsuń"To by było straszne marnotrawstwo przestrzeni" - cytat z filmu "Kontakt" Robert'a Zemeckis'a :)(dobry film).
Ani przez moment nie miałam wątpliwości, że Prot jest k-paxianinem ;)))
OdpowiedzUsuń'K-PAX'a' nie widziałem niestety. Być może kiedyś nadrobię, bo tak się ostatnio zreflektowałem że gust filmowy mamy dość podobny. Z paroma wyjątkami oczywiście ;) Więc skoro to polecasz, to dobrze by było się zaznajomić. Póki co wiem co będę oglądał 23 stycznia :D 'Forrest Gump' dostanie ode mnie drugą szansę.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o zagadkę, to kojarzy mi się ten motyw z jakimś czymś robiącym rozpierduchę. 'Godzilla'?
Hej, "komentarz został dodany" ten komunikat przeszedł do historii :P hehe
OdpowiedzUsuńNo ale teraz nie o tym. K-PAX widziałem, ale niestety nie do końca ... czego teraz oczywiście żałuje. Ale głęboko wierze, że jeszcze nie jeden raz będę miał okazje go zobaczyć. Film jest naprawdę wyjątkowy, i w pełni zgadzam się z Twoja opinią na jego temat. Przeczytałem mniej więcej jak wygląda jego zakończenie i już wiem że absolutnie w moim stylu ... uwielbiam taką nutkę niepewności i zastanowienia na koniec produkcji filmowych. Uwielbiam takie balansowanie na granicy "było tak, a może jednak nie" niepewność to ten element w filmach, który uwielbiam. Przyszła mi nawet ochota żeby go zobaczyć - Teraz, zaraz ... niestety nie mam takiej możliwości. Pozdrawiam serdecznie, Maxior
Filmu nie oglądałem, ale był na tvnie i o nim zapomniałem.
OdpowiedzUsuńA co do zagadki, będę strzelał - mroczny rycerz?
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga htt://moje-filmowe-perelki.blog.onet.pl Ja także oglądałam "Władcę.." chyba z 10 razy i będę oglądać pewnie jeszcze. Książkę czytam właśnie teraz po raz czwarty. (Jestem na drugim tomie :D) I bardzo cieszę się, że podobał ci się ten filmik z wywiadem - rozśmiesza mnie jak nie wiem co :))
OdpowiedzUsuńI chciałam jeszcze napisać, że masz bardzo ciekawego bloga. Co do K-Pax to także mój ulubiony film - uwielbiam soundtrack z niego. Świetne!! Tak trzymaj, jeszcze wpadnę.
Nie ma wątpliwości, że Prot nie jest kosmitą (w znaczeniu obcej cywilizacji), ale czuje się jak kosmita, ponieważ go tak traktują. Najgorsze jest to, że jeśli jesteś "inny", niespotykanie inteligenty, umiesz coś czego inni nawet nie rozumieją, na 100% potraktują Cię jak psychicznie chorego, nawet jeśli jesteś łagodny jak baranek.
OdpowiedzUsuńUwielbiam KPax i mogę oglądać każdą jego powtórkę w TV.
Niestety nie znam odpowiedzi na zagadkę muzyczną :( Nie obiło mi się to o uszy.
Zapraszam na http://filmowy.blog.onet.pl/
no ja niestety filmu tego nie widziałam, aczkolwiek kiedyś jak widziałam jego reklamę w TV to mnie zaintrygował. No, ale jak to zawsze bywa w moim przypadku zapomniałam sobie o nim. muszę czym prędzej go obejrzeć :D w szczególności, że wystawiasz taką a nie inną ocenę :)
OdpowiedzUsuńbuziaki ;**
Ha, kompletnie, ale to kompletnie nie zgadzam się z opinią Josha, ale tym bardziej widać jak niejednoznaczny jest ten film :))) Oczywiście, że co do bycia czy nie bycia przez Prota kosmitą wątpliwości są i na ten temat przetoczyła się już niejedna burzliwa dyskusja. Dla mnie akurat jasne jest, że był i dlatego był tak traktowany. To zdanie można dowolnie odwrócić i wyjdzie co komu pasuje. Kot pije mleko, bo jest kotem. Kot jest kotem, bo pije mleko ;))) Nie można tutaj wydawać jedynie słusznych werdyktów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa się nie do końca zgadzam z tym, że jeśli jesteś "inny" to odrazu psychiatryk. W "K-PAX" Prot trafił do psychiatryka bo opowiadał o rzeczach które występują tylko w SF (i nie oszukujmy się, każdy z nas zaszufladkowałby go podobnie - psychiczny). Natomiast jego "niespotykana inteligencja" była dowodem na to, że jego opowieść nie jest pozbawiona sensu i bądź co bądź, nawet doktor zaczął mu wierzyć (a wydaje mi się, że nawet chciał aby to wszystko było prawdą choć dążył do logicznego, ziemskiego wyjaśnienia). Fakt, ludzie, muszą mieć wszystko logicznie wyłożone bo w innym wypadku taki Prot zostanie człowiekiem żyjącym we własnym "urojonym" świecie. Z drugiej strony, wyjść poza schemat i dać wiarę takiej opowieści.. kto by się odważył?
OdpowiedzUsuńCzy Prot był z K-PAX? Mam nadzieję, że tak :). Przemwiają za tym: jego wiedza astronomiczna która dostępna jest nielicznym (to jest wiedza którą trzeba poznać nawet jeśli jesteś geniuszem.. A Robert - wiadomo kto to był - nie był austronautą ani fizykiem), ultrafiolet no i postać Bess. Z drugiej strony, historia Roberta, jego dramat (rekakcja na wodę) przemawiają za tym, że jednak był to człowiek z "pieknym umysłem" :)
Nie zrozumieliście mnie do końca.
OdpowiedzUsuńJa też jestem przekonany, że i prot i Bess są teraz na (albo w) K-Pax, ale dla mnie K-Pax nie oznacza miejsca w kosmosie!!!
Fakt faktem można na ten temat prowadzić wielogodzinne dysputy i dla tego film ten jest tak wyjątkowy - wywołuje emocje i się do pamięta.
Bo K-PAX nie musi oznaczać miejsca w kosmosie.. ale może :) Bess zniknęła fizycznie..
OdpowiedzUsuń