
Roboty typu WALL.E (Wysypiskowy Automat Likwidująco Lewarujący. E.klasa) zostały wyprodukowane do jednego celu: posprzątać naszą niegdyś zieloną planetę. Ludzie natomiast, by nie przeszkadzać i nie pobrudzić się swoim własnym brudem wyruszają na 5-letni rejs po kosmosie. Po 700 latach na ziemi pozostaje ostatni egzemplarz sprzątającego Wall'ego a także chyba ostatni żywy organizm czyli.. karaluch. Ludzi ani widu ani słychu. Mały robocik, w wyniku anomalii w obwodach zostaje obdarzony niezwykłą osobowością. Staje się ciekawski, kolekcjonuje znalezione ciekawe przedmioty a także zaczyna odczuwać samotność (karaluch w tym przypadku się nie liczy :P). Pewnego dnia na ziemi pojawia się ona.. jajowata Ewa.
mi sie ten film podobal i jakos nie myslalem dlaczego oni czuja i chca trzymac sie za rece.. moze rzeczywiscie troche to dziwne i glupie ale.. ogladalo sie fajnie..
OdpowiedzUsuńMoim skromne a zarazem ważne jako potencjalnego widza zdanie na temat Wall.e-go jest następujące ... Oczywiście są fragmenty Twojej opinii z którymi się zgodzę mimo, iż przeważają takowe, którym absolutnie nie mam zamiaru przytakiwać. Wall-e jest filmem wyjątkowym a co czyni go wyjątkowym ... ? Dobre pytanie gdyż sam piszesz, że było to już milion razy, jest w nim schematyczności ... więc czym ludzie się tak zachwycają ? Dlaczego Wall.e-go okrzyknięto animacją tego roku ? Dlaczego ludzie odbierają to co Ciebie rozczarowało tak emocjonalnie i z takim zachwytem ? Moim zdaniem jest to takie lekkie ambitne kino animowane z wielkim przesłaniem w znakomitym stylu, przy świetnej realizacji i znakomitym pomyśle. Ja osobiście jestem zadowolony i w żadnym wypadku nie czuje rozczarowania. Moja opinia na temat Wall.e-go na moim blogu kilka recenzji wstecz [konkretnie numer 4 pod obecną recenzją]. Zapraszam na [www.MagiaKina.bloog.pl] na nową recenzje. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to lekkie ale wg mnie wtórne kino animowane. Pod płaszczem pseudo oryginalności nie kryje się absolutnie nic przełomowego. Ja nie mówię, że film jest zły, że nie warto go oglądać ale nie podpisuje się pod takimi epitetami jak "przełomowy, ambitne kino" itp. itd bo jest to wg mnie nieprawda. Jedyne co zasługuje na uwagę (poza techniczną stroną filmu) to wątek ludzi który rzeczywiście był ciekawy i został ładnie rozwinięty. A reszta, tak jak napisałem, to taki standard animacji. Prosta opowieść z mądrym przesłaniem.
OdpowiedzUsuńMoże gdybym był kobietą bardziej doceniłbym warstwę romantyczną tego filmu :P ale tylko w pierwszej połowie filmu bo w drugiej już tak romantycznie nie jest.
Dobrze, że piszesz tak jak uważasz i nie idziesz za większością co niestety jest powszechne ... jak Indiana Jones się podobał to nikt nie może powiedzieć złego słowa. Ja tam uważam, że każdy ma prawo do własnej opinii i wyrażania swojego zdania na każdy temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPS. Zapis fonetyczny szczególnie nazwisk to taki nawyk kiedy piszę recenzje na brudno niestety tej recenzji nie musiałem poprawiać, a o nazwiskach "Kiton" i "Holms" na śmierć zapomniałem. :P Pozdrawiam jeszcze raz [www.magiakina.bloog.pl]
Ja szczerze mówiąc w ogóle nie zwróciłem uwagi. A żeby było ciekawiej nie pamiętałem jak się to cholerne nazwisko piszę więc skopiowałem.. :P
OdpowiedzUsuńA co do Indiany. Byłem na nim w kinie i nie pieje z zachwytu. Film nie był zły ale mam nadzieję, że już kolejnej części nie będzie. Może wkrótce opiszę ten film szerzej.
Nie widziałem Walle'go ale sporo o nim czytałem i przyznam szczerze, że spośród wielu blogów, które się tą animacją zachwycają, Twoja opinia jest raczej chłodna.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że filmu nie oglądałem nie mogę odnieść się do Twoich słów, ale bardzo cenię sobie Twoje zdanie na ten temat i to, że wśród ogólnych zachwytów potrafisz wbić kilka szpilek i iść pod prąd.
Dzięki za odwiedzenie mojego bloga i proponuję wymianę linków,
Pozdrawiam i liczę na Twoje kolejne odwiedziny na http://filmowy.blog.onet.pl/
Jeszcze jedno. Zastanawiałem się co to za animacja, o której zamierzasz napisać. Czyżby to było Persepolis...? Tak czy inaczej czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńNie, to nie będzie Persepolis. Animacja która się pojawi jest bardziej znana i przystępniejsza zwykłemu kinowemu wyjadaczowi.. bo to kolejna Bajka :) (duże "B" nie jest przypadkiem :)
OdpowiedzUsuńJa jak wiesz Wall.E'm jestem zachwycony. Mnie ta bajka urzekła, raz że animacją, dwa oszczędnością środków wyrazu. Bo fakt, w drugiej połowie może i mówią trochę więcej, ale te najważniejsze rzeczy, jak uczucia są pokazywane bez słów. Ale Twoje zdanie szanuję i w sumie trochę nawet rozumiem :)
OdpowiedzUsuńa mnie się tam bardzo podobało :D szkoda, że tak pojechałeś po moim ulubionym filmie, no ale każdy ma prawo do własnego zdania. Ja z zafascynowaniem gapiłam się w kinowy ekran :D i co chwilę tylko się rozczulałam, no ale ja jestem jaka jestem czyli zbyt wrażliwa, zbyt nerwowa, no i zdecydowanie za dziecinna jak na swój wiek :D więc wystarczy mi para kochających się robotów i słodkie blaszane oczy WALL.Ego, aby totalnie się rozkleić :D
OdpowiedzUsuńu mnie na blogach nowe notki:
** koszmar każdego ucznia, czyli lekcje w-fu w filmie "Facet od W-Fu" na filmy-wedlug-agniechy.blog.onet. pl,
** historia meksykańskiej istoty Chupacabra na supernatural-winchesters.blog.on et.pl
Gorąco zapraszam i pozdrawiam ;**
Wall.E to jeden z lepszych filmów, które kiedykolwiek obejrzałam.
OdpowiedzUsuń49 yrs old Environmental Tech Arlyne Doppler, hailing from Cumberland enjoys watching movies like Vehicle 19 and Table tennis. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Ferrari 375-Plus Spider Competizione. przekierowanie tutaj
OdpowiedzUsuń