
Nie ma to jak podczas oglądania ostatniego odcinka zdać sobie sprawę, że już kiedyś przez przypadek obejrzało się go w tv :) Mimo wszystko finał trzeciego sezonu Lostów podobał mi się najbardziej (w porównaniu do dwóch poprzednich) i jestem śmiertelnie ciekawy o czym będą kolejne sezony. Szczególnie, że ostatni odcinek mógłby być (jeżeli przymknąć oko na masę niewyjaśnionych wątków) tym ostatnim odcinkiem w ogóle. A tu jeszcze 3 sezony, czyli ponad 40 odcinków do końca…
Trójeczka została wyraźnie poświęcona Innym (mieszkańcy wyspy, którzy porwali kilku rozbitków) i muszę przyznać, że serial nic nie stracił ze swojego klimatu. Obawiałem się, że po sukcesie pierwszego i drugiego sezonu, twórcy mogą ulec syndromowi “jest dobrze, dajmy wszystkiego 2x więcej i będzie bardzo dobrze”, ale na szczęście tak się nie stało. Fakt, nowych postaci przybyło, ale główni bohaterowie nie spadli z piedestału i na szczęście pozostali na pierwszym planie.
Oglądam właśnie piąty sezon "The Practice" i w kilku odcinkach Emerson zagrał tam psychopatycznego mordercę. Wcale się nie dziwię, że kilka lat później twórcy "Lost" wybrali go do roli Bena, bo tylko on mógł tak świetnie oddać tę postać. W czwartym i piątym sezonie jeszcze sporo namiesza, dopiero w szóstym twórcy jakby trochę o nim zapomną i tym złym będzie ktoś inny.
OdpowiedzUsuńDla mnie i tak najlepszym sezonem jest pierwsza seria, jakoś najbardziej mnie ruszyła i najwięcej z niej pamiętam, choć trzeba przyznać, że twórcom udało się podnieść poziom po słabszej dwójce i trzecią ogląda się lepiej.
Już w tym sezonie pojawiły się pierwsze informacje o Jacobie? Myślałem, że znacznie później.
Udanego oglądania czwartej serii. Jestem bardzo ciekawy jak będą podobać Ci się ostatnie odcinki.
Pozdrawiam